Zajrzyj !

    On nie gryzie!, powiedział właściciel atakującego psa. Jak nie denerwować psów i jak się przed nimi bronić?

    Autor dnia 28 października 2016

    Do bliskich spotkań dzieci z psami może dojść na placu zabaw. O ile są to wspólne zabawy z wesołymi szczeniakami znajomych, podczas których i czworonogi, i dzieci zażywają sporej dawki ruchu, o tyle groźny problem pojawia się, kiedy obcy pies nie jest nastawiony przyjaźnie do malucha.

    Niech przykładem będzie Wzgórze Słowiańskie we Wrocławiu. Powstał tam plac zabaw dla psów o powierzchni 1800 mkw. Czworonogi pod okiem właścicieli bawią się tam na równoważniach, przeskakują przez drewniane płotki i biegają za rzucanymi patykami. Co najważniejsze – właściciele spuszczają je ze smyczy po wejściu na plac, z dala od bawiących się dzieci i przechodniów. Pomysł wydzielenia placów dla psów doceniają osoby, które boją się swawolnych psów na ulicach, zwłaszcza agresywnych ras.

    dog training

    Jednak czy faktycznie jesteśmy tak mocno zagrożeni pogryzieniem przez agresywnego psa w miejscu publicznym, jak się tego boimy?

    Psy gryzą, ale balony i kapcie są bardziej niebezpieczne

    Taki tytuł nosi książka Janis Bradley, instruktorki w akademii szkolącej osoby pracujące zawodowo z psami. Statystycznie wypadki powodowane przez złośliwość rzeczy martwych zdarzają się częściej niż pogryzienia przez agresywne psy, a co dopiero śmiertelne zagryzienia. Jak to zdanie ma się do polskiej rzeczywistości?

    Niestety nie są znane dokładne statystyki pogryzień przez psy w Polsce, ponieważ nie wszystkie przypadki są rejestrowane, a ponadto liczby nie odzwierciedlają wielkości populacji rasy w całym kraju. Jednak z dostępnych danych wynika, że strach ma wielkie oczy.

    Chociaż badania prowadzone przez Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny w Pruszkowie w latach 2009-2012 mówią, że do 67% przypadków pogryzień ludzi przez psy dochodzi na terytorium psów (np. na przydomowym podwórku), a za 65% pokąsań odpowiedzialne są mieszańce (a nie agresywne rasy), media od czasu do czasu rozkręcają temat brutalnych czworonogów, rozsierdzonych i przygotowanych do ataku na każdym kroku w miejskim parku. Amstaff bez smyczy i kagańca powoduje, że wyobraźnia przechodnia zaczyna pracować na wysokich obrotach.

    Oczywiście nie znamy dnia ani godziny, kiedy podczas spaceru z dzieckiem natkniemy się na agresywnego psa. Jednak nie panikujmy na widok każdego, a pamiętajmy o podstawowych środkach ostrożności i bezpieczeństwa, bo nawet najłagodniejszy szczeniak może ugryźć, jeżeli poczuje się zagrożony.

    Naucz dziecko, że pies to nie zabawka

    Najmłodsi rozanieleni uroczym szczeniakiem lub zachwyceni ogromnym psem chcą go przytulić jak maskotkę, pobawić się (z) nim, pociągnąć za uszy. Nie wiedząc, że czworonóg może odebrać to jako atak i zareagować obronnie. Psy nie przepadają także za mocnym klepaniem po głowie i pysku. Jeżeli zwierzę zdecydowanie odchyla głowę, aby uniknąć ludzkiej dłoni, to pierwszy znak, aby przestać je drażnić. Dziecko powinno wiedzieć także, że nie powinno zaczepiać psa zajętego jedzeniem. Nawet milusiński domowy pupil może poczuć się wtedy zaniepokojony, a chęć spokojnego pogłaskania może odebrać jako próbę zabrania mu smacznej przekąski.

    Zasady dotyczące traktowania domowych zwierząt tyczą się również obcych psów na ulicy. Dziecko powinno wiedzieć, że nie może spontanicznie podbiegać do nieznajomego psa, nawet jeżeli wygląda tak samo jak jego domowy zwierzak lub wydaje się, że ma uśmiech od ucha do ucha.

    Może się jednak zdarzyć sytuacja odwrotna – to nieznajomy, być może nawet bezpański pies stanie na naszej drodze i przybierze agresywną postawę. Co wtedy zrobić?

    Jak odstraszyć agresywnego psa?

    Ani wzięcie dziecka na barana, ani ucieczka nic nie da, jeżeli agresywny pies zdecydował się już na atak, ponieważ zwierzę będzie prawdopodobnie od nas szybsze. W dodatku uciekając, jesteśmy tylem do zwierzęcia, a to znacznie ułatwia mu skok na nas, a nawet ugryzienie w newralgiczne miejsce i spowodowanie krwotoku. W pojedynkę mielibyśmy większe szanse na obronę przed psem, chociażby dzięki wspięciu się na najbliższe drzewo czy przyjęciu obronnej pozycji żółwia, minimalizującej doznane podczas ataku obrażenia.

    Jeżeli na spacery z dzieckiem wybieramy się w miejsca popularne wśród właścicieli czworonogów, którzy nie pilnują ich przeważnie na smyczy, warto zainwestować w ultradźwiękowy odstraszacz na psy. Zasięg tego urządzenia to nawet 20 metrów, dlatego w przeciwieństwie do gazów pieprzowych na psy nie trzeba czekać, aż agresywne zwierzę podbiegnie do nas na tyle blisko, aby drażniąca chmura czy strumień gazu dosięgnął jego pyska.

    Odstraszacze na psy wykorzystują fale dźwiękowe o częstotliwości w zakresie 20-25 kHz, które nie są słyszalne dla człowieka, ale u psów wywołują bardzo duży dyskomfort. Pies, wobec którego został użyty odstraszacz, traktuje nas jako źródło tego wyjątkowo nieprzyjemnego dźwięku i rezygnuje z ataku. Ultradźwiękowy odstraszacz psów nie wywołuje u czworonogów żadnych szkód na zdrowiu. Absolutnie nie uszkadza ich słuchu, a co ciekawe – profesjonalne odstraszacze, oczywiście wysyłające fale o nieco niższej częstotliwości, są stosowane w tresurze psów.

    Odstraszacz na psa można nosić przy sobie w każdej okazji, zwłaszcza na spacerze z małym dzieckiem, kiedy mamy ograniczone możliwości odpierania ataku agresywnego psa. To urządzenie można sprezentować nastolatkom, które wybierają się na wycieczki rowerowe czy biegają w pobliżu miejsc, gdzie są spotykane psy bez smyczy. Używanie odstraszaczy w przypadku ataku agresywnego zwierzęcia jest całkowicie legalne i zgodne z prawem. Oczywiście właściciel spuszczonego ze smyczy psa może popaść w złość i grozić nam wezwaniem policji (mimo że psu nic się nie stało), jednak w takim wypadku prawo stoi po stronie zaatakowanych.

     

    Napisz komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *